Moja przygoda rozpoczęła się w Szkole nurkowania NAUI z Rydułtów gdzie pod okiem Marka i Justyny wykonałem swój pierwszy oddech pod wodą. Początki były trudne, uczyłem się podstaw, czyszczenie maski, posługiwanie się ABC
wykłady z fizyki, tablice, ogrom wiedzy ale było ciekawie, nie mogłem doczekać się kolejnych zajęć. Kolejne godziny na basenie upływały szybko a ja czułem jakiś nie dosyt, pytałem kiedy pojadę na wody otwarte ? W odpowiedzi słyszałem: „ Renio musimy popracować jeszcze nad pływalnością …” ehhh no trudno muszę to robić dobrze nadal ćwiczę w basenie.
Dużymi krokami zbliża się majowy weekend wraz z moim tatą który tez nurkuje planowaliśmy wspólny rodzinny wyjazd na kajaki, dzwoni telefon taty a ja patrzę i słyszę jedziemy na Koparki plany kajakowe odeszły na drugi plan, już nie mogę doczekać się tego nurkowania.
Jesteśmy nad wodą, świeci słońce a mama z moim bratem zażywa słonecznych kąpieli. Pierwsze nurkowanie wykonuję z Justyną jest niesamowicie widzę przepływające okonie, płotki nie mogę uwierzyć ja nurkuję. Kolejne nurkowanie już z Markiem wykonujemy ćwiczenia z maską, automatami, jest fantastycznie. Następne nurkowania ubiegły na zwiedzaniu zbiornika, podziwianiu podwodnego świata oraz powtarzaniu ćwiczeń, maska, automaty, pływalność i wiele innych ćwiczeń. W końcu przyszedł ten czas gdy Justyna i Marek uścisnęli mi dłoń, oberwałem płetwą i otrzymałem swój pierwszy certyfikat Junior Scuba Diver NAUI. W końcu jestem certyfikowanym nurkiem !!! Hura, wakacje już tuż tuż, pracuję nad ocenami, chcę mieć jak najlepsze świadectwo i pojechać na wakacje. Udaje się :) lecimy na GOZO, tata kupił mi automat i piankę resztę pożyczyłem od Marka. Kilka godzin lotu, jazdy samochodem i jesteśmy, cała grupa z Rydułtowskiej szkoły nurkowania dotarła na miejsce, ale jest tu fajnie, jutro nurkujemy. Pierwsze nurkowanie sprawdzające w parze z moim instruktorem, robimy zdjęcia osiągam głębokość 12 m ciszę się i nie mogę uwierzyć że moje marzenie się spełniło, czuję się jak delfin. Widzę mnóstwo ryb takich jak w akwarium mojego taty. Kolejne dni kolne nurkowania, każde nurkowanie jest inne, ciekawsze, jaskinia, wrak, ściana. Blue Hole, Azure Window. - niesamowite. W wolnych chwilach robimy piesze wycieczki, Marek i Justyna zabierają nas na czerwoną plażę, kilka godzin wędrówki po górach ale jest fajnie nie czuję zmęczenia wraz z moimi kolegami Szymonem i Igorem podziwiamy urwiste zbocza Gozo. Kolejne dni mijają ja wykonuję kolejne nurkowania, wszystko odbywa się dość intensywnie i zorganizowane jest z zegarmistrzowską precyzją. Czas mija szybko nie myślę o powrocie do domu, chcę więcej. Jestem z grupą która nauczyła mnie nurkować i pokazała mi jak wygląda podwodny świat. Teraz już wiem dlaczego mój instruktor na kursie kazał mi wielokrotnie wykonywać ćwiczenia, zalewać maskę, odnajdywać automaty czy pracować nad pływalnością, warto było trenować. Zrozumiałem to wszystko nurkując na Gozo z przyjaciółmi dla których nurkowanie to pasja i sposób na życie. Teraz już wiem jak to jest być delfinem, chcę więcej będę nurkował, ćwiczył doskonalił swoje umiejętności. Teraz czas na mojego młodszego brata, który obserwował mnie z boku i kibicował, po każdym nurkowaniu dopytywał co widziałem i jak było, też musi to zobaczyć i poczuć co ja bo nie da opisać się tego słowami..
Tekst: Rinaldo Rucki 14 lat
Junior Scuba Diver NAUI z Rydułtowskiej szkoły nurkowania.
Zdjęcia: Marek Mencel – Instruktor Trener NAUI